Lech Poznań rozczarował w poniedziałkowym meczu finałowym Fortuna Pucharu Polski. Kolejorz przegrał na PGE Narodowym z Rakowem Częstochowa (1:3). Nie może zatem dziwić, że rozczarowany takim obrotem wydarzeń był trener lechitów.
- Lech Poznań wciąż nie potrafi przerwać fatalnej passy meczów na PGE Narodowym
- Kolejorz w poniedziałkowy wieczór zaliczył czwarty występ na warszawskim stadionie i po raz kolejny przegrał
- Maciej Skorża podzielił się swoją opinią na temat spotkanie po zakończeniu rywalizacji
Lech tylko w cieniu Rakowa na PGE Narodowym
Lech Poznań miał plan, aby wygrać podwójną koronę w tym sezonie. Kolejorz liczył na wykonanie pierwszego kroku w tym kierunku na stadionie w Warszawie. Ostatecznie jednak Lech musiał uznać wyższość zespołowi Marka Papszuna.
– Jesteśmy bardzo smutni, że tak się potoczyło to spotkanie. Fatalnie zaczęliśmy mecz. Pierwsze zagranie Rakowa za plecy naszych obrońców i już przegrywaliśmy 0:1. Z czasem drużyna była bardziej zdeterminowana, stwarzała sobie okazje do wyrównania, ale zabrakło nam precyzji. Po stracie drugiego gola byliśmy już w trudnej sytuacji – mówił Maciej Skorża cytowany przez LechPoznan.pl.
– W drugiej połowie chcieliśmy zagrać jeszcze bardziej ofensywnie. Po golu na 1:2 zespół robił wszystko, by doprowadzić do wyrównania. Niestety Raków był bardzo dobrze zorganizowany w defensywie. Trudno coś mądrego powiedzieć po takim meczu. Czujemy ogromny zawód, rozczarowanie, ale sezon się nie skończył. Musimy się podnieść, dopóki są szanse, to do końca będziemy walczyć o mistrzostwo Polski – dodał trener Lecha.
W najbliższy weekend lechici zmierzą się na wyjeździe z Piastem Gliwice. Spotkanie odbędzie się w niedzielę (8 maja) o godzinie 17:30. Lech podejdzie do tej potyczki, legitymując się dorobkiem 65 punktów na koncie.
Czytaj więcej: Cztery gole w finale Pucharu Polski. Trofeum wraca do domu
Tekst zawiera treści reklamowe | +18 | Obowiązuje regulamin
Komentarze