Raków Częstochowa pokonał w ostatnim spotkaniu 29. kolejki ligi polskiej Piasta Gliwice 1:0 (1:0). Dzięki tej wygranej podopieczni Marka Papszuna zapewnili sobie drugie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy na koniec rozgrywek.
Raków dobrze zorganizowany
Raków Częstochowa przystępował do potyczki z zespołem Waldemara Fornalika z jasnym celem, którym było zwycięstwo, dające tytuł wicemistrza Polski. Wygrać chciał jednak również Piast, który liczy na to, że uda mu się na koniec sezonu wywalczyć czwarte miejsce w tabeli, premiowane grą w europejskich pucharach.
W pierwszej części gry nie byliśmy świadkami spotkania, w których miało miejsce mnóstwo sytuacji strzeleckich i zwrotów akcji. Niemniej piłka w siatce wylądowała. Autorem jedynego gola w pierwszej odsłonie był Vladislavs Gutkovskis, który pokonał Frantiska Placha w 32. minucie, popisując się precyzyjnym strzałem z prawej nogi.
Arak mógł zamknąć mecz, swoje okazje miał też Świerczok
Po zmianie stron team z Gliwic nie zamierzał odpuszczać. Swoje sytuacje strzeleckie mieli Tomasz Jodłowiec i Jakub Czerwiński, ale po żadnej z prób wynik rywalizacji nie uległ zmianie. Tymczasem w 76. minucie Jakub Arak skierował piłkę do siatki, ale na szczęście dla kibiców Piasta jego bramka nie została uznana, bo sędzia Daniel Stefański dopatrzył się zagrania piłki ręką napastnika częstochowian.
W samej końcówce Jakub Świerczok mógł jeszcze doprowadzić do wyrównania, gdy w 82. minucie oddał strzał. Próba była jednak niecelna i trzy punkty zainkasował ostatecznie Raków. W następnej kolejce zespół Marka Papszuna zmierzy się na wyjeździe z Pogonią Szczecin. Z kolei gliwiczanie w roli gospodarza zagrają z Wisłą Kraków.
Komentarze