W ostatnim spotkaniu 1/4 finału Totolotek Pucharu Polski poznański Lech wywiązał się z roli faworyta, pokonując Stal Mielec 3:1. Jednocześnie Kolejorz wciąż stoi przed szansą wygrania tych rozgrywek po raz szósty w historii.
Podopieczni Dariusza Żurawia do swojej potyczki przystępowali z jednym celem, którym był awans do kolejnej fazy rozgrywek. Lech jednocześnie chciał być czwartym przedstawicielem PKO Ekstraklasy w gronie półfinalistów. Ekipa z Podkarpacia miała jednak nadzieję na sprawianie niespodzianki. Warto zaznaczyć, że był to pierwszy od 25 lat bój z udziałem obu drużyn.
Stal z przespaną pierwszą połową
Wynik spotkania został otwarty błyskawicznie, bo już w piątej minucie meczu. Na listę strzelców wpisał się Dani Ramirez, który wykorzystał podanie od Wołodymyra Kostewycza. Na jednym golu lechici jednak nie poprzestali w pierwszych trzech kwadransach rywalizacji. W 34. minucie prowadzenie poznaniaków podwyższył Timur Zhamaletdinov, który wykorzystał podanie Kamila Jóźwiaka.
Gdy wydawało się, że na przerwę team ze stolicy Wielkopolski uda się z dwubramkową zaliczką, to kontaktowe trafienie w doliczonym czasie pierwszej połowy zaliczył Bartosz Nowak, co z jednej stron mogło dodać wiary w osiągnięcie korzystnego wyniku przez gospodarzy, a z drugiej strony mogło rozdrażnić rywali. W każdym razie po pierwszej połowie miał miejsce wynik 2:1 dla gości.
Sensacji nie było, Lech w półfinale
Po zmianie stron padł jeszcze jeden gol. Tym razem do protokołu meczowego w rubryce strzelcy goli zapisał się reprezentant Polski w osobie Jóźwiaka. Do końca zawodów rezultat rywalizacji nie uległ już zmianie, więc Lech tuż przed ligowym bojem z Legią Warszawa odniósł przekonujące zwycięstwo, prezentując się nie tylko dobrze pod względem technicznym, ale także fizycznym.
Komentarze