W PKO BP Ekstraklasie gracze Rakowa Częstochowa przegrali z Zagłębiem Lubin 1:2. Dla zawodników Papszuna to pierwsza porażka w Bełchatowie od 28 września.
Jak wyglądał ten mecz? Piłkarze Miedziowych mogli objąć prowadzenie już w siódmej minucie, lecz swojej sytuacji nie wykorzystał Kopacz. Bardzo dobrze w bramce gospodarzy zachował się Gliwa, który sparował futbolówkę na korner.
Goście dopięli swego kilka minut później. Wówczas Guldan skorzystał z podania Kopacza i z bliska wpakował piłkę do bramki Rakowa.
W 13. minucie podopieczni Papszuna mogli wyrównać. Na uderzenie zdecydował się Tijanić, piłka odbiła się jeszcze od Guldana, lecz finalnie zatrzymała się na poprzeczce.
W 34. minucie Bohar dostrzegł Sirka. Mogło być groźnie, ale w ostatniej chwili skutecznie interweniował Piątkowski, który zablokował to uderzenie.
W 37. minucie fantastycznie zachował się Gliwa. Najpierw bramkarz beniaminka obronił uderzenie Szysza, a następnie dobitkę w wykonaniu Bohara.
Pod koniec pierwszej połowy lubinianie zdobyli drugiego gola. W sytuacji sam na sam znalazł się Bohar, który ze stoickim spokojem pokonał golkipera Rakowa.
W 69. minucie zawodnicy Papszuna zdobyli trafienie kontaktowe. Tijanić zagrał do Tudora, a ten popisał się precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego.
Kilka minut potem fantastycznie w bramce Miedziowych spisał się Hładun. Bramkarz Zagłębia najpierw poradził sobie z próbą Brown Forbesa, a potem z dobitką Musiolika.
Finalnie wynik tego spotkania nie uległ już zmianie i zawodnicy z Lubina pokonali beniaminka z Częstochowy 2:1.
Komentarze