Maciej Skorża zakończył przygodę z saudyjskim Al-Ittifaq. Drużyna prowadzona przez polskiego szkoleniowca w zakończonym sezonie zajęła szóste miejsce.
– To była trudna decyzja. Z Arabii wywiozłem miłe wspomnienia, poznałem ciekawych, otwartych ludzi. Kiedy całym sztabem oglądaliśmy z Arabami mecz Borussii z Realem i cztery gole Roberta Lewandowskiego, gratulacjom nie było końca. Duma nas rozpierała, aż ciarki przechodziły po plecach – opowiada Skorża na łamach “Super Expressu”.
Były szkoleniowiec m.in. Wisły Kraków i Legii Warszawa w Arabii Saudyjskiej zmagał się jednak z problemami natury… finansowej.
– W krajach arabskich właścicielami bywają szejkowie czy członkowie rodziny królewskiej i tam piłkarzom niczego nie brakuje. Ale są też kluby ze skromniejszymi budżetami. Właścicielem Al-Ittifaq nie był żaden szejk, tylko biznesmen, który nie płacił regularnie, w każdym razie w klubie było to odczuwalne – mówi w wywiadzie już dla “Przeglądu Sportowego”.
– Rozstaliśmy się w zgodzie, wszystko zostało uregulowane, choć wcześniej były zaległości. Przyznaję, że czułem lekki niepokój, widząc minę właściciela, kiedy informowałem go, że nie zamierzam przedłużać kontraktu – przyznaje Maciej Skorża.
Komentarze